Czeska mentalność na szaro-bure dni - „Láska nebeská” Mariusza Szczygła

„Láska nebeská”, Mariusz Szczygieł, wydawnictwo Agora, recenzja, Czechy, felietony, Josef Sudek

Ten tytuł przeczytałam w zimny deszczowy weekend. Gdybym miała dopasować książkę do pogody, to bez wątpienia Laske nebeska połączyłabym właśnie z szaro-burymi jesiennymi dniami. Dlaczego? Dzięki nostalgicznym zdjęciom Josefa Sudka w połączeniu z często zabawnymi tekstami Mariusza Szczygła, ta lektura stanowi bombę witaminową dla zmęczonej deszczową pogodą duszy czytelnika. 


Czechy są mi szczególnie bliskie. Raz w roku odwiedzam tam moją najlepszą przyjaciółkę (Polkę), która tak zapałała miłością do tego kraju, iż obecnie jest szczęśliwą żoną Czecha z trójką dzieci. Na przestrzeni kilkunastu lat obserwowałam zmiany, jakie zaszły w mojej przyjaciółce i z całą pewnością mogę stwierdzić, że polskie zostało jej tylko imię. Długo nie potrafiłam nazwać tego, co Czesi z nią zrobili dopóki nie przeczytałam Laski nebeskiej. Mariusz Szczygieł jest świetnym obserwatorem narodu czeskiego, a dowodem na to są jego błyskotliwe feletiony. Autor w tych kilkunastu tekstach opisał i nazwał wszystkie cechy Czechów, które dla mnie były zauważalne ale trudne do opowiedzenia. Z każdą przeczytaną historią pan Szczygieł zapraszał mnie do zgłębienia wiedzy o postaciach, którym poświęcił felieton zatem: prześledziłam życiorys Vaclava Havla, przy okazji poczytałam o aksamitnej rewolucji na koniec dorzucając sobie informacje o rozpadzie Czechosłowacji. To chyba najlepsza manifestacja tego, jak niezwykła jest miłość autora do Czech i jak bardzo jest zaraźliwa.


Książka wzbogacona jest zdjęciami Josefa Sudka, do których Mariusz Szczygieł dopisał  szkice zdradzające anegdoty z życia praskiego fotografa. Całość - fotografie i felietony - tworzy oryginalny przewodnik po czeskiej mentalności i studium tego, co do tej pory było dla mnie nieuchwytne, a po lekturze pragnę nazwać “fenomenem czeskości”.


Komentarze

Popularne posty

Instagram