O poszukiwaniu sensu życia w Korei Południowej - „Pół roku na Saturnie” Małgorzata Sidz
Bohaterka Pół roku na Saturnie dostaje niezwykłą szansę - jej wykładowca daje jej pół roku wolnego od zajęć na uczelni. Co Polka studiująca w Seulu zrobi z tym czasem?
Autorka tak skonstruowała powieść, iż ma się wrażenie bycia w głowie głównej bohaterki - dosłownie. To narracja pierwszoosobowa, w której czytelnik zostaje przytłoczony myślami dziewczyny, a te gdy tylko otrzymają bodziec w postaci obejrzanego filmiku na youtubie, przeczytanego newsa czy rozmowy z przyjaciółmi rozpędzają się w szalonym tempie.
Czasami nie byłam w stanie nadążyć za tokiem rozumowania kobiety. Jak można od chęci zostania gwiazdą k-popu przejść do pragnienia bycia hipiską? Nie wiem, ale główna bohaterka to potrafi.
Spodziewałam się książki, która w oryginalny sposób przybliży mi życie w Korei Południowej. Miałam nadzieję na sporo ciekawostek o kulturze i codzienności mieszkańców Seulu tym bardziej, że nie czytałam nigdy o Koreańczykach. Jednak Pół roku na Saturnie to chaotyczna historia dziewczyny poszukującej życiowej drogi, dla której Korea Południowa jest tylko tłem. Ciekawostki z tego kraju oczywiście były wplecione w fabułę, ale dla mnie to za mało.
Nie polecam tej książki osobom wrażliwym na nadmiar bodźców. Ten tytuł może was zmęczyć narracją, nadmiarem informacji i chaosem wśród wątków - czułam się wypompowana intelektualnie po jego lekturze.
Komentarze
Prześlij komentarz