Jak Blizzard wprowadził nas do "Shadowlands" w najnowszej książce "World of Warcraft: Przebudzenie cieni"
Zawsze z niecierpliwością wyczekuję informacji o kolejnej książce z uniwersum Warcrafta. Jaki będzie miała tytuł? Kto ją napisze? Na czym skupi się fabuła? Na Przebudzenie cieni czekałam szczególnie, bo nowy dodatek do gry Shadowlands zrobił na mnie ogromne wrażenie. Byłam zatem bardzo ciekawa, jak Blizzard wprowadzi nas w historię z jaką przyjdzie się nam zmierzyć w grze jeszcze w tym roku i… wyszło tak sobie.
Z Przebudzenia cieni wyszła polityczna powieść z trochę nużąco poprowadzonymi wątkami nakreślającymi konflikt. Tak naprawdę najbardziej zaintrygowały mnie postacie, które w tej części nie grają pierwszych skrzypiec: Alleria i Turalyon oraz Anduin. Dostrzegłam w nich niepokojące zmiany, które moim zdaniem mogą być kluczowe dla prowadzenia fabuły w nowym dodatku.
Najnowszą część serii napisała nieznana mi wcześniej Madeleine Roux. Była to także jej pierwsza powieść z uniwersum Warcrafta. Może jestem zbyt ogromną fanką pióra Christie Golden, która ma na swoim koncie dużo warcraftowych tytułów i przez to, pisarstwo pani Roux mi nie podeszło. Mam wrażenie, że poprowadziła tę historię bardzo zachowawczo, jakby bała się zgłębienia niektórych wątków: szerszego opisania motywów działań bohaterów, ich wewnętrznych demonów, z którymi muszą się mierzyć.
Komentarze
Prześlij komentarz